niedziela, 9 lutego 2014

Rozdział 10

W końcu nadeszła długo oczekiwana na Piotrka niedziela. Nie mógł się doczekać kiedy będzie mógł powiedzieć Karolinie o tym, że są rodzeństwem. Nie wiedział jak dziewczyna zareaguje, ale był pewien, że jeśli dziewczyna się zgodzi zabierze ją z Domu Dziecka. Chciał ją mieć przy sobie.

Godzina meczu....
 Piotrek chciał dać z siebie na boisku jak najwięcej, na trybunach siedziała jego siostra. Pierwszy raz grał z myślą, że jego siostra mu kibicuje. Po każdej udanej akcji patrzył w stronę gdzie była ona. Mecz był popisem dwóch młodych graczy Piotrka i Bartka, dla którego ten mecz był również bardzo ważny cieszył się, że Piotrek odnalazł siostrę. Mecz zakończył się wynikiem 3:1 dla reprezentacji, lecz nie liczył się wynik, a pieniądze na Dom Dziecka. Wszyscy zawodnicy, trenerzy i inni, którzy brali udział w organizacji meczu zostali zaproszeni przez dyrekcję ośrodka na poczęstunek w placówce. Piotrek wiedział, że to doskonała okazja do rozmowy z siostrą. Gdy część oficjalna taka jak podziękowanie za zorganizowanie meczu się skończyła siatkarz podszedł do nastolatki:
-Cześć Karolina. Możemy porozmawiać?
-Witam. Tutaj?
-Nie, może chodź na ławkę pod ośrodkiem, tam będziemy mogli spokojnie porozmawiać.-powiedział siatkarz.
Po chwili znaleźli się pod Domem Dziecka.
-O czym pan chce ze mną rozmawiać? -Zapytała dziewczyna.
-Mów mi na "ty" tak łatwiej będzie mi rozmawiać, a z resztą sama się przekonasz czemu. Twoi rodzice zmarli 24 listopada 2000 roku, prawda?
-No tak, ale nie rozumiem o co chodzi.
-Już tłumaczę,zaraz będziesz wszystko wiedziała. Moi rodzice zginęli w wypadku dokładnie w tym samym czasie co Twoi. Miałem, Mam siostrę...  Ty jesteś moją siostrą.
Dziewczyna nic nie mówiła, Piotr postanowił, że da jej czas aby wszystko sobie poukładała.
-Pomyśl o tym, ja będę w środku, jak będziesz chciała dokończyć tą rozmowę przyjdź. -Powiedział i odszedł
-Czekaj! -zawołała Karolina.
Piotrek odwrócił się, a z przytuloną do siebie Karoliną. Dziewczyna płakała, przez ostatnie 13 lat nie miała żadnej rodziny, a teraz odnalazła się najbliższa -brat.

Troszeczkę się pozmieniało... :)
Zapraszam za tydzień :)

1 komentarz: